Pierwszego dnia udaliśmy się do prywatnej winnicy Vinag w Mariborze. Piwnica Vinag znajduje się pod murami miasta, w której kiedyś produkowano i przechowywano wino. W tym momencie miejsce to jest jedynie udostępnione turystom do zwiedzania i jest atrakcją turystyczną Maribora. Historia tej winnicy sięga 1836 roku. Obecnie, w piwnicy znajduje się archiwum win, gdzie można znaleźć około 90 tysięcy najróżniejszych butelek wina. Najstarsze wino pochodzi z 1946 roku.
Najważniejszym punktem na mapie Maribora jest najstarsza na świecie winorośl. Obrasta ona budynek, w którym aktualnie znajduje się muzeum poświęcone samej winorośli oraz bardzo ważnej kulturze picia i produkcji wina w całej Słowenii. Winorośl ta to szczep Modra Kavcina.
Krzew w Mariborze, jako jeden z nielicznych przetrwał do dziś, gdzie rośnie od 400 lat. Winorośl ta rocznie daje ok. 80 kg winogron, z których wytwarzane jest wino. Ze względu na swoją wyjątkowość nie jest ono sprzedawane, lecz jego butelki pozostają do wyłącznej dyspozycji burmistrza Mariboru i są przekazywane w formie prezentu wybitnie zasłużonym osobom. Wszyscy mieszkańcy aktywnie angażują się w wydarzenia związane z corocznym rozkwitem najstarszej winorośli oraz zbiorem jej owoców. Jest to świetny przykład tego, jak wykorzystać miejscową atrakcję do szerzenia kultury wina, zarówno wśród lokalnej społeczności, jak i turystów.
Kolejnym punktem na mapie winnego szlaku stała się winnica rodziny Dreisiebner. Miejsce to jest najbardziej stromą winnicą w Słowenii. Leży na granicy z Austrią, po północno-wschodniej stronie kraju. Największą atrakcją tej winnicy oprócz dobrego wina jest taras widokowy, z którego rozpościera się piękny i niezapomniany widok. Wielkim atutem stała się droga prowadząca do tego miejsca, która z góry widoczna jest w kształcie serca. Rodzina winiarzy umiejętnie wykorzystała ten fakt i umieściła sercową drogę w logo swojej działalności. Z tego też powodu winnicę odwiedza rocznie ponad 60 tysięcy turystów i pasjonatów wina.
Podczas pobytu, udało się również spotkać z przedstawicielami zrzeszającymi sektor winiarski w okolicach miasta Ptuj. Jest to spółdzielnia winiarska Haloze, która zrzesza 35 członków. Do spółdzielni przynależy 220 ha powierzchni winnic, z których produkuje się około 150 tysięcy litrów wina rocznie. Tereny te leżą na pograniczu słoweńsko-chorwackim. Uprawia się tutaj takie szczepy winogron jak np. Riesling czy Sauvignon z których robi się głównie białe wina, bo jest to około 95 % całej produkcji. Powodem powstania stowarzyszenia było kurczenie się powierzchni winnic, spowodowane wyjazdem młodych ludzi do większych miast. Z rozmów z prezesem spółdzielni wynikało, że stowarzyszenie jest ona w całkiem dobrej kondycji finansowej. Członkowie sami decydują na co chcą przeznaczyć pieniądze, chętnie korzystają też z funduszy i programów unijnych. Widać też bardzo dobrą współpracę z lokalnymi władzami gminy. Wszyscy jednoznacznie zgadzają się, że wpływ produkcji win w tym regionie ma duże znaczenie, bo tereny te nie są atrakcyjne turystycznie jak inne regiony tego kraju, ale produkcja win ma bardzo duży wpływ na rozwój turystyki na tych obszarach. Okazało się też, że spółdzielnia ma większy potencjał w promocji i sprzedaży wina niż pojedynczy inwestor. Wina z tej spółdzielni sprzedawane są np. do lokalnych restauracji i hoteli.
Kolejną rodzinną winnicą, którą odwiedziliśmy to Gostilna Hlebec. Produkuje się tu białe i różowe wina, z obsady 40 tysięcy krzewów. Nie brakuje tu również i mocniejszych trunków w postaci koniaków. W gospodarstwie dobrze rozwija się też agroturystyka. W wyjątkowej piwnicy mieliśmy sposobność podegustować win w towarzystwie właściciela, który chętnie podzielił się wiedzą z dziedziny winiarstwa oraz skosztować lokalnych przekąsek, które doskonale pasowały do tego trunku. Natomiast w gospodarstwie enoturystycznym Blaz Puklavec podziwialiśmy zachód słońca nad winnicą, kosztowaliśmy potraw regionalnych i słuchaliśmy kolejnej historii powstania i prowadzenia winnicy. Okazuje się, że na powstanie 1 litra wina dobrej jakości trzeba przeznaczyć zbiory jagód z jednego krzewu.
W czasie naszej winiarskiej wędrówki z północnego rejonu Słowenii przemieściliśmy się na południe, nad morze adriatyckie, gdzie w dużo łagodniejszym klimacie dojrzewają inne niż na północy kraju szczepy winogron.
Duże wrażenie zrobiła wizyta w winnicy Zlati Gric (Słovenske Konjice). Jest to jedna z najnowocześniejszych winnic w Europie, z najnowszą technologią produkcji. Czescy właściciele starają się cały czas wprowadzać innowacje. W dniu naszego pobytu mieliśmy szansę zobaczyć jak po raz pierwszy w tym miejscu do zbioru jagód użyto kombajnu. Mechanizacja takiej ponad 100 ha winnicy zapewne będzie konieczna, gdyż na terenie Słowenii coraz bardziej brakuje siły roboczej.
Jednak wszyscy winiarze byli zgodni, że najlepszy jest zbiór ręczny. Większość z nich korzysta z zasobów własnej rodziny czy przyjaciół. Zbiory winogron w Słowenii są celebrowane, to dobry czas dla rodzinnych spotkań, integracji. Pomimo, że jest to ciężka praca, dla tych ludzi to kultura i tradycja, którą chcą przekazać kolejnym pokoleniom winiarzy. Bo wino w tym kraju to nie tylko trunek, jest traktowane jako pożywienie z wielkim szacunkiem i namaszczeniem. Na uwagę zasługuje fakt, że większość krajowej produkcji wina trafia na lokalne rynki, a tylko niewielka ilość jest eksportowana. Wszyscy winiarze to pasjonaci, którzy kochają to co robią, nie wyobrażają sobie innej pracy. Większość to rodzinne firmy prowadzone od kilku pokoleń. Pomimo różnych zdarzeń i przeciwności nie poddają się i z dumą mówią o swoich winach. Dużo z nich zdobywa nagrody na międzynarodowych konkursach winiarskich, między innymi również na konkursach organizowanych w Polsce.
Dobrym przykładem przywiązania do rodzinnej tradycji jest winnica rodziny Kralj niedaleko Kopru, gdzie trzecie już pokolenie prowadzi z powodzeniem rodzinny interes. W połączeniu z agroturystyką państwo Kralj organizują liczne biesiady, na których podają przysmaki od lokalnych rolników, a do tych potraw serwują własne wina. A wina w regionie Istrii są wyjątkowe. Na uwagę zasługuje tu szczep Malvazia (białe) i Refosk, z którego robi się czerwone wino. Refosk jest drugą najpopularniejszą odmianą winogron i jest królem wina w Słowenii. Wyprodukowane z tej sorty wino jest chętnie pite podczas niedzielnych obiadów, ponieważ dobrze współgra z mięsnymi potrawami, które Słoweńcy spożywają w dużych ilościach.
Na koniec naszej wizyty odbyliśmy spotkanie z Panią Prezes Stowarzyszenia Winiarzy w Słowenii. Rozmawialiśmy na temat systemu prawno-instytucjonalnego w branży winiarskiej. Pani Prezes chętnie podzieliła się swoją imponującą wiedzą na temat słoweńskich win.
Z wyjazdu studyjnego przywieźliśmy dużo wiedzy i chęci do dalszego jej zgłębiania jeśli chodzi o branżę winiarską. Z nadzieją patrzymy w przyszłość polskiego winiarstwa, które tak intensywnie się rozwija, szczególnie na terenach południowo-wschodnich naszego kraju. Wiele z rozwiązań, które zaobserwowaliśmy w słoweńskich winnicach możemy wprowadzić również i w naszych. Zmiana klimatu coraz częściej przyczynia się również do zmiany profilu produkcji na świecie. Panująca ostatnimi laty długa, ciepła jesień dobrze wpływa na dojrzewanie i zbiory winogron w naszym kraju.
Małe, przydomowe winnice mogą stać się dobrym sposobem na dodatkowy dochód dla całej rodziny. W połączeniu z agroturystyką nasz region ma duże szanse stać się winiarskim zagłębiem w kraju. Ukształtowanie terenu oraz gleby na tym obszarze sprzyjają zakładaniu winnic. W połączeniu z bardzo dobrą kuchnią, gdzie mamy największą ilość zarejestrowanych produktów tradycyjnych w skali kraju oraz czystością środowiska - możemy czerpać wiele korzyści. Rosnąca liczba turystów odwiedzających południowo-wschodnią Polskę zwiększa szanse na rozwój turystyki kulinarnej i winiarskiej.
Oprac. Anna Sieniawska
PODR Boguchwała